Jak po wielkiej bitwie kurz, czyli rzecz o bruku po bruku
Jakiś czas temu, jadąc – w nocy – rowerem, bez żadnej zapowiedzi, gnając równym asfaltem, śpiewając w głowie „Cisza, ja i czas” i rozmyślając w zasadzie o niczym, przy pełnej…
Jakiś czas temu, jadąc – w nocy – rowerem, bez żadnej zapowiedzi, gnając równym asfaltem, śpiewając w głowie „Cisza, ja i czas” i rozmyślając w zasadzie o niczym, przy pełnej…