Loading...
oRower.pl Serwis Ogłoszeń Rowerowych
Niewiele brakło, by o 18 etapie Tour de France moglibyśmy powiedzieć o „polskim dniu”

Niewiele brakło, by o 18 etapie Tour de France moglibyśmy powiedzieć o „polskim dniu”

Carapaz, bardzo aktywny w tym tourze, zabierał się w ucieczki, ale zawsze brakowało tego „czegoś” do odniesienia etapowego zwycięstwa. Mimo to ponownie, na 17 etapie – wiodącym z Saint-Paul-Trois-Chateaux do Super-Devoluy długości 178 km podjął kolejną próbę. Tym razem udaną. Jak do tego doszło?

Stosunkowo płaski początek wietrznego etapu zapowiadał porwanie peletonu i tak też się stało; ciężko mówić było o klasycznej ucieczce, raczej peleton na wiatrach „pękał”, a bardzo szybka jazda (pierwsza godzina ponad 50 km/h) sprzyjała rantowaniu i szaleństwie pogoni odpadających od czołówki. Częste skoki, kontry, kolejne ataki zaowocowały zawiązaniem się ucieczki dopiero po półtorej godziny; odskoczyli wówczas Jungels, Cort, Benoot i Gregorie.

Peleton pękał z każdej możliwej strony; z tyłu zostali Philipsen i Girmay, z przodu atakował Kwiatkowski; działo się wiele, ale że do ucieczki chciało dospawać wielu zawodników, ciężko było mówić o dłuższym status quo, bo co i rusz ktoś „skakał”.

Na 50 km do końca etapu peleton podzielił się, i powstała spora, ale silna, goniąca czołówkę grupa, w której byli m.in.: Van Aert, Soler, Laporte, Sivakov, Bardet, Mas i Carapaz. Tracili oni do tria (Benoot, Jungels i Cort) półtorej minuty. W goniącej grupie też szybko zaczęły się podziały; do przodu skoczyli Martin i Maduas, szybko zbliżając się do czołówki, i łapiąc ją na 20 km do mety.  Chwilę później taką samą próbę podjęli: Simon Yates, Carapaz i Williams. Przez chwilę z przody był sam Yates, ale dogonił go Carapaz i to on został samodzielnym liderem etapu. Szybko zyskał 15 sekund nad Yatesem oraz 35 nad Masem.

W peletonie też nie było spokojnie; porwać go postanowił Pogacar, nieco za nim kręcił samodzielnie Evenepoel, a jako trzeci „z wielkiej trójki” jechał Vingegaard.

Carapazowi udało się to, na co czekał od lat – samodzielnie wpadł na metę, pokonując Yatesa i Masa.

Quick Navigation
×