Rozgrywka numer jedenaście; odcinek długości 211 kilometrów o bardzo mocno pofałdowanej i wznoszącej się charakterystyce z metą w Le Lioran na papierze sprawiał wrażenie bardzo wybuchowego w kontekście walki o klasyfikację generalną. Z terenu płaskiego, względnie pofałdowanego peleton wjechał w pierwsze poważniejsze wzniesienia, zwiastujące grupetto sprinterów i walkę pierwszych szabel ekip.
Walka o znalezienie się w ucieczce dnia była bardzo ostra i długa; wielu chętnych nie mogło się „dogadać”, co zaowocowało piekielnym tempem od samego początku etapu. Próbował i Carapaz, i van Aert, ale pierwszymi śmiałkami, którzy odskoczyli, byli: Abrahamsen, Pacher oraz Vaquelin. Nie udała się próba przeskoku Kwiatkowskiego oraz Pidcocka do ucieczki. Tasowań w peletonie było wiele; jednak prawdziwa ucieczka poszła dopiero na pierwszym kategoryzowanym podjeździe. Odskoczyli: Vercher, Healy, Onley, Carapaz, Lapeira i Lazkano.
Peleton, kontrolowany przez UAE, pozwolił na doskoczenie do ucieczki jeszcze Bernardowi, Armirailowi oraz Martinowi. Z tyłu w tak zwanym „międzyczasie” upadek zaliczył van Aert. Z przodu prób odskoku podejmowali się Lazkano i Healey.
Gdy w peletonie rządy przejęła i rozkręciła tempo UAE, peleton gwałtownie się skurczył – m.in. odpadki Ayuso (zajmujący dotychczas 5 lokat w generalce). Gdy tylko udało się złapać ostatniego z uciekających – Healyego – atak przeprowadził Pogacar. Za nim pojechali Vingegaard oraz Roglic, nieco dalej – Evenepoel.
Jadącego z przodu Pogacara zaczął gonić Vingegaard, odczepiając kolejnych zawodników (Almeidę, Rodrigueza, Evenepoela, Roglica). Przed szczytem podjazdu widział już uciekającego Pogacara; dwójka zjechała się, i kolejne kilometry pokonywali razem, trzymając ok półminutową przewagę nad duetem Roglic – Evenepoel.
W końcu doszło do pierwszej wyczekiwanej potyczki „wielkiej dwójki” tym razem dość długim finiszem, nieskontrowanym przez Pogacara popisał się Vingegaard i to on pierwszy przeciął linię mety. Trzecie miejsce dla Evenepoela, a dość istotną informacją była też kraksa Roglica na zjeździe.
