Loading...
oRower.pl Serwis Ogłoszeń Rowerowych
Tour de France etap 8, czyli kolejna odsłona walki o zieloną koszulkę

Tour de France etap 8, czyli kolejna odsłona walki o zieloną koszulkę

Po indywidualnej jeździe na czas zawodnicy jako kolejne danie w kolarskim menu otrzymali 183 kilometrowy, pofałdowany odcinek z metą w Colombey-Les-Deux-Eglises. Mimo serii wzniesień, etap dedykowany był sprinterom. I już na starcie wiadome było, że w finałowej rozgrywce udziału nie weźmie wycofany, poobijany na etapie siódmym Mads Pedersen.

Charakterystyka etapu sprzyjała zawiązaniu się ucieczki dnia, i tak też się stało – przed peletonem zgodnie kręcili Abrahamsen, Powless i Bisseger, szybko zdobywając minutę przewagi. Z peletonu kontratakował też Healy, ale bez powodzenia. Co ciekawe; z uczestniczenia w ucieczce zrezygnowali obydwaj zawodnicy EF Education, co zaowocowało jazdą przed peletonem osamotnionego Abrahamsena. Zyskał on 6 minut przewagi, i zrobił sobie długą jazdę indywidualną na czas – bo jego ucieczka trwała przeszło 140 km (pokonanych ze średnią 44 km/h).

Premie padały łupem Abrahamsena, podobnie jak i lotny finisz, a za jego plecami trwała rozgrywka o pozostałe punkty (z peletonu najlepszy był Girmay). Gdy do pracy wzięły się ekipy sprinterskie, przewaga Norwega zaczęła topnieć; peleton zmierzał do rozstrzygnięcia czysto sprinterskiego.

Padający deszcz tylko na chwilę odsunął schwytanie Abrahamsena; peleton znacznie przyspieszył, co zaowocowało „odczepieniem” klasycznych sprinterów (Bauhaus, Matthews), a przygoda Abrahamsena przeszła do historii 14 km przed metą.

Sam dojazd do mety był klasyczną walką na wyniszczenie; nie dość, że pod wiat, co jeszcze pod lekki podjazd. W takich warunkach najlepiej odnalazł się Biniam Girmay, który pokonał Jaspera Philipsena oraz Arnauda De Lie.

Quick Navigation
×